European Men’s Gathering – Szwecja 2018

The MeNvolution powstało – między innymi – w konsekwencji wydarzenia, które było moim udziałem, w pierwszych dniach września 2018r, European Men’s Gathering w Szwecji.
140 mężczyzn z 22 krajów spotkało się podczas niesamowitych męskich warsztatów w atmosferze braterstwa. Kulminacyjnym punktem spotkania był nocny rytuał The Rites of Passage, prowadzony przez Arne Rubinsteina z Australii, do którego byliśmy prowadzeni od pierwszych chwil weekendu. Nocny rytuał był pełen wewnętrznej mocy, obecności i poruszenia. Ostatecznym etapem była własna ofiara, dar dla świata złożony w formie zobowiązania wobec starszyzny oraz męskich i żeńskich symboli istnienia.  Deklaracja własnego udziału w czynienie otaczającego świata w jakiś sposób lepszym. Wspominam ten czas bardzo dla siebie wyjątkowo. I czekam na kolejny wrzesień w Mundekulla.

A zaczęło się niewinnie.
Krótko po ukończeniu dwuletniego treningu Zen Coachingu wszedłem na stronę internetową ośrodka w Mundekulla, by zapłacić za zakwaterowanie za kolejny, majowy trening Zen Coaching Advance. Pojawiająca się zajawka o najbliższych warsztatach w tym ośrodku zwiodła mnie, by w nią kliknąć. Kliknąłem. European Men’s Gathering, 12-14 września 2018. Zacząłem wczytywać się w  szczegóły. Ale jakoś po chwili chciałem już zamknąć to okno. Z tym, że mysz komputera przestała działać. Bateria się rozładowała. Jakimś cudem nie współpracował również touch pad komputera, system się zawiesił. No i tak zostało wielkie okno na ekranie mówiące o odwadze i braterstwie, podczas międzynarodowego spotkania mężczyzn. I zostałem ja – patrzący i czujący co się we mnie dzieje.
Nie sądzę, by to był przypadek, że bateria myszy powiedziała pass właśnie teraz. I że przeglądarka Safari nie miała ochoty dać się zamknąć. Im dalej czytałem tym więcej chciałem tam być. I nie chciałem. Coś mnie ciągnęło ale też czułem lęk. Przed męską energią i siłą? Przed odwagą postawienia się w bezbronności wobec innych mężczyzn? Przed własną autentycznością? Przed tym, jak na tym tle wypadnę? Przed tym, by odkryć kim ja naprawdę jestem jako mężczyzna? A może po prostu przed wielką niewiadomą, czym jest męska przyjaźń i braterstwo?
Mój wewnętrzny krytyk zaczął oceniać, porównywać i być nader aktywny. Z pozycji wygodnego fotela przyglądałem mu się jak odstawia swój sceniczny performance przybierając coraz to nowe postaci. I miałem nawet z tego zabawę. W tym czasie byłem już dalej na tejże samej stronie www.maniphesto.com w zakładce – zgłoś swój udział. I nic mnie już nie mogło powstrzymać. Skoro coś się we mnie dzieje, coś jest żywe, to jest COŚ NA RZECZY.

To był dla mnie pierwszy raz, spotkanie z tak dużą ilością mężczyzn w świadomości, intencji, obecności i sile. Przez dwa pełne dni odbyło się wiele warsztatów prowadzonych przez grono doświadczonych facylitatorów z wielu krajów. Szkoda tylko, że ich mnogość sprawiła, że musiały być prowadzone w tym samym czasie. Stąd należało wybierać, co było zadaniem niełatwym. Samo miejsce w południowej Szwecji, w środku niczego, harmonizowało z tym, co się działo. Naturalnie, powoli, prawdziwie. Wciąż jeszcze zielone łąki kończącego się lata, lazurowy staw, gęstwina otaczającego lasu i siedem budynków ośrodka.  Przechadzające się kuce, okoliczne ptaki, pływające kaczki, wszystko sprzyjało bliskości z autentyczną naturą. Autentycznym istnieniem i przemijaniem. Ta autentyczność, prawda, spokój i akceptacja przesiąkły nas, zdawać by się mogło, do samej esencji. Bo istotnie byliśmy tam w esencji.

1 Comment
  • A WordPress Commenter
    Posted at 10:35h, 12 marca Odpowiedz

    Hi, this is a comment.
    To get started with moderating, editing, and deleting comments, please visit the Comments screen in the dashboard.
    Commenter avatars come from Gravatar.

Post A Comment